1.Miss
SportyBooster,
2.Rimmel Extra Super Lash,
3. Rimmel Scandaleyes
|
Jeśli nie mam wielkiego wyjścia używam na przemian trzech maskar. Pierwsza, którą kupiłam to Rimmel Extra Super Lash - numer (w środku), właściwie to teraz już kończę opakowanie. W drugiej kolejności kupiłam Miss Sporty Pump Up Booster (pierwsza od lewej), którą używam najrzadziej i ostatni nabytek to: Rimmel Scandaleyes (trzecia od lewej, opisywałam szczegółowo tutaj).
Najmniejsza szczoteczkę posiada Rimmel Extra Super Lash |
2. Rimmel Extra Super Lash - mój ulubieniec z całej trójki. Używam zawsze jak zależy mi na dobrym efekcie w krótkim czasie. Mała poręczna szczoteczka, umożliwia dotarcie do najmniejszych rzęs. Dokładnie pokrywa na całej długości (mam rzęsy w kolorze jasnego brązu i ważne jest dokładne pomalowanie, ponieważ "niedomalowane" włoski bardzo źle wyglądają). Pozostawia czarne, jedwabiste rzęsy, lekko podkręcone i wydłużone, jeśli chcę uzyskać długie rzęsy, nakładam kolejne warstwy. Nadaje się do codziennego, szybkiego makijażu. Utrzymuje się około 8 godzin bez kruszenia, dobrze rozdziela, sprawdza się przy malowaniu dolnych rzęs. Zdecydowanie polecam i planuję zakup kolejnego opakowania. Cena 12,99 zł nie pamiętam, czy kupując go był w promocji, ale wart jest więcej. Opakowanie zawiera 8 ml.
3.Rimmel Scandaleyes - pomimo dużej szczoteczki, jest całkiem fajny. Nie będę szczegółowo rozpisywać się, ponieważ recenzowałam go już wcześniej. Nie kruszy się, po opanowaniu umiejętności malowania rzęs dużą szczotką można uzyskać efekt wydłużonych i pogrubionych rzęs. Nie skleja i jest bardzo wydajny 12 ml, niestety należy poprawiać makijaż, ponieważ zaciemnia po kilku godzinach dolną powiekę, co w moim przypadku potęguje efekt podkrążonych oczu. Cena 21 zł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz