Dzisiaj nie na temat urody i kosmetyków, ale trudno . . . nie samym makijażem człowiek żyje.
Od kilku miesięcy jestem mężatką i nie czuję się przez to inaczej. Jak do tej pory nic nie zmieniło się w relacjach z ukochanym, ale zmieniają się moje relacje z otoczeniem. Odkąd noszę obrączkę ludzie w pracy, znajomi i wszyscy inni traktują mnie jakbym nagle postarzała się o 10 lat. Nagle zrobiłam się starsza, poważniejsza, stateczna. A ja przecież nie zmieniłam się, ciągle jestem taka sama, nadal jestem roztargniona i lubię chodzić do kina, a tu nagle jakieś dziwne pytania, czy po ślubie też będę mogła chodzić na imprezy? Pewnie, że tak.
Już wcześniej nasłuchałam się, że po ślubie zmieniają się ludzie, kobiety obcinają włosy i przestają o siebie dbać, faceci wyrabiają mięsień piwny. Wychodzą wszelkie wady charakteru i ludzie przestają się kontrolować. Mam nadzieję, że nas to nie spotka, jednak to, że otoczenie traktuje mnie poważniej jest dla mnie niespodzianką. Też to zauważyłyście?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz