Tusz do rzęs – prosta sprawa, każda z nas zna wiele
marek i wypróbowała na sobie różne tusze.
Dla mnie, tak jak dla większości kobiet, to podstawowy kosmetyk w codziennym upiększaniu
twarzy. Pomimo ogromnego wyboru na rynku, wale nie tak łatwo wybrać dobry tusz
do codziennego stosowania. Wypróbowała tusz Scandaleyes Extraczarny Rimmela.
Ten tusz jest już od jakiegoś czasu dostępny na rynku, ja codziennie stosuję go od
6 miesięcy. Pierwsza myśl, która przychodzi mi do głowy, to wydajność.
Opakowanie jest duże, zawiera 12 ml tuszu, tradycyjne opakowania innych firm są mniejsze i zawierają po 8 ml. To zdecydowanie jest pozytywna cecha.
Opakowanie jest duże, zawiera 12 ml tuszu, tradycyjne opakowania innych firm są mniejsze i zawierają po 8 ml. To zdecydowanie jest pozytywna cecha.
Scandaleyes jest opisywany przez producenta jako
Extraczarny, osobiście nie zauważyłam różnicy pomiędzy innymi tuszami (porównuję maskary w kolejnym wpisie,
który możecie przeczytać tutaj).
Tusz jest łagodny dla oczu, nie podrażnia, łatwo się zmywa.
Charakterystyczną cechą jest bardzo duża szczoteczka, trzeba przyzwyczaić się do
rozmiaru, nie przeszkadza jednak w stosowaniu.
Paradoksalnie, minusem jest duże opakowanie. Została mi jeszcze 1/3 opakowania
pomimo codziennego stosowania od pół roku, ale tusz już wysycha i kruszy się,
pomimo dokręcania opakowania. Zawsze zwracam uwagę na dokładne zamknięcie
opakowania, aby tusz nie wysychał, ale po nałożeniu na rzęsy drobinki opadają
na policzki. Nie dziwię się, jednak 6 miesięcy stosowania to i tak dużo, jak na jedno opakowanie.
Po nałożeniu na rzęsy, pogrubia i lekko wydłuża. Nadaje się do szybkiego
stosowania przed wyjściem do pracy, gdy mamy mało czasu i nie używamy zalotki.
Podkreśla rzęsy i spełnia swoje zadanie. Producent spełnił swoje obietnice
reklamowe.
Produkt spełnił moje oczekiwania i jest sprzedawany w adekwatnej
cenie. W Rossmmanie kupiłam go za 21 złotych.
Podsumowując:
- wydajny
- duża, ale wygodna szczoteczka
- pogrubia
- lekko wydłuża
- czarny, standardowy kolor
- przystępna cena
W trakcie pisania zaczęłam zastanawiać się czy tusz do rzęs oznacza to samo co maskara. Która forma jest prawidłowa, jakiej powinnam używać?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz