Urodowa Działaczka
Blog poświęcony urodzie i życiu.
piątek, 15 listopada 2024
Bio RePeel Cl3 peeling kwasowy. Peeling chemiczny w domu
Zdecydowałam się na peeling kwasowy ze względu na przebarwienia po słońcu, z którymi nie mogłam dać sobie rady stosując zwykłe peelingi ziarniste. Pierwszy peeling chemiczny Bio RePeel miałam w salonie, ale nie bardzo byłam z niego zadowolona. Napiszę o tym w innym poście. Później zdecydowałam się na samodzielny zabieg w domu. W tym celu kupiłam fiolkę Bio RePeel Cl3 6 ml. Jeśli chcecie zrobić to w domu, to musicie wiedzieć, że jest to zabieg ryzykowny i mój poniższy wpis nie może być podstawą do samodzielnego wykonania, ponieważ nie mam przygotowania i zdecydowałam się na eksperyment.
U Ciebie ten eksperyment może nie udać się. Cena fiolki – 135 zł, kupiłam przez Internet Wydajność – 3 peelingi, otworzoną fiolkę przechowywałam w lodówce przez 1,5 miesiąca, wykonałam 3 zabiegi co 8 dni. Do zabiegu potrzebne są: - kwas Bio RePeel Cl3 6 ml, - strzykawka z igłą 16 G lub grubszej, aby nabrać peeling z fiolki, - spirytus salicylowy lub Octanisept - rękawiczki gumowe potrzebne na cały czas zabiegu
Wykonanie zabiegu
1. Twarz odtłuściłam i zdezynfekowałam za pomocą Octaniseptu.
2. BioRePeelCl3 jest dwufazowe i należy dobrze go wymieszać aż kolor żółty i niebieski połączą się w jednolity zielony.
3. Wbiłam strzykawkę do fiolki i napełniłam strzykawkę do maksymalnie 2 ml pojemności.
4. Nałożyłam na skórę twarzy (ominęłam okolice oczu), wmasowałam palcami (w rękawiczkach) na całej cerze i zostawiłam aż wchłonie się.
5. Zostawiłam na skórze twarzy na 4-5 minut. Czułam lekkie ściągnięcie twarzy.
6. Dokładnie zmyłam twarz wacikiem nasączonym wodą Ważna jest, aby po zabiegu nie wychodzić na słońce i stosować krem z filtrem min. 50. Ja robiłam zabiegi przed zimą od listopada do grudnia, i w tym czasie mało wychodziłam z domu.
Po zabiegu skórę smarowałam aloesem Holika Holika. Uwaga. Kwas BioRePeelCl3 silnie złuszcza skórę na twarzy. W moim przypadku, przez tydzień po zabiegu miałam na twarzy coś w rodzaju białej mąki. Smarowanie kremem było dziwne, bo ta mączka, czyli złuszczająca się skóra rolowała się. Smarowanie skóry na twarzy czymkolwiek, czy aloesem, czy alantanem, czy kremem, Nivea była bardzo trudne, bo na twarzy robiły mi się kluski ; ).
Po zabiegu można pomalować się, ale gdy to raz zrobiłam, to było i trudne i dziwnie wyglądało z tymi kluskami pod fluidem. Efekty Z rezultatów jestem zadowolona, chociaż nie peeling chemiczny nie złuszczył wszystkich moich przebarwień, to jestem zadowolona.
Skóra po zabiegach stała się jaśniejsza, gładsza, przebarwienia trochę przyblakły, a te jaśniejsze plamki w ogóle znikły. Efekt jest dużo lepszy i wyraźniejszy niż stałe stosowanie peelingów ziarnistych. Minusem zabiegów jest to, że minimum przez tydzień po zabiegu skóra się sypie i trudno coś z tym zrobić. Musiałam co 30 minut smarować się aloesem.